Wczoraj, kiedy szłam ulicą ze sklepu, przed moim blogiem spostrzegłam pewną staruszkę siedzącą na ławce z torbami pełnymi zakupów. Zaniosłam zakupiony wcześniej sok i zeszłam spytać, czy czasem jej nie pomóc. Uśmiechnęła się i przyznała, że potrzebuje pomocy, jednak mieszka w innym mieście 15km dalej. Siedząc sama w domu i nie mając co robić postanowiłam, że starsza pani mnie potrzebuje. Złapałam ją pod rękę, wzięłam ciężkie torby i powędrowałyśmy na dworzec autobusowy. Przez całą drogę owa pani była bardzo otwarta, opowiadała mi o swoim życiu, o tym, że jej mąż umarł 4 lata temu na zawał a jedyna córka zostawiła wyjeżdżając ze swoim chłopakiem do innego miasta. Zrobiło mi się jej żal, więc po wyjściu z autobusu spytałam, czy nie odprowadzić jej do domu. Zgodziła się tylko pod warunkiem, że wypiję herbatę i opowiem coś o sobie. Z racji tego, że nie było za ciepło, bardzo chętnie się zgodziłam. W domu miała skromnie urządzone, jednak przestrzennie. Nie posiadała żadnych zwierząt. Po wypiciu herbaty spytałam, czy coś jeszcze mogę dla niej zrobić. Pamiętam tylko jej słowa: 'posiedź ze mną..tak dawno z nikim nie rozmawiałam'. Nie chciałam sprawiać pani przykrości więc zostałam jeszcze 2-3 godzinki. Rozmów nie było końca i muszę przyznać, że..jak się okazało Pani Ewelina była bardzo sympatyczna. Zaproponowała, abym spędziła u niej noc, jednak wiedziałam, że nie mogę. Mama by się zapewne o mnie martwiła i zastanawiała gdzie jestem. Obiecałam, że wpadnę na drugi raz. Chodziłam tam praktycznie zawsze jak znajdowałam chwilę. Pewnego dnia pukając do drzwi otworzyła mi młoda kobieta, jak się potem okazało była to córka miłej pani. Zbrakło pieniędzy, więc się pojawiła. Przejęła dom, a matkę oddała do domu starców.
Wcale tak nie było, a ta historia jest wymyślona. Prawie na każdym kroku w internecie nas oszukują i nami manipulują a my nawet o tym nie wiemy.
Ludzie, bierzcie internet trochę z dystansem, gdyż na każdym kroku grozi nam niebezpieczeństwo.
O czym chcielibyście przeczytać kolejny post? Piszcie propozycje w komentarzach, na pewno wezmę je pod uwagę pisząc kolejny post! :)
To prawda! W internecie na każdym kroku grozi nam niebezpieczeństwo, a ludzie kłamią... nie muszę wierzyć, bo przekonałam się o tym na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://mojswiat9893.blogspot.com
Hejka,fajny blog,obserwujemy i zapraszamy do nas www.stankoos.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSzczera prawda, dotycząca Internetu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie jeżeli miałabyś chęć oraz czas :) http://agnieszka-bawi-sie-w-blogera.blogspot.com/