Owszem. Wszystko jest dla ludzi, ale.. dla ludzi z głową. Dla ludzi, którzy potrafią z nich korzystać i potrafią je ograniczać. Już coraz częściej można dostrzec małolaty na imprezach z fałszywą legitymacją czy dowodem osobistym. W niektórych klubach już nawet to nie jest potrzebne. Palą, ćpają, upijają się do nieprzytomności, tańczą do rana i świetnie się przy tym bawią. Na drugi dzień budzi ich kac morderca. Sprzedają się za piwo czy drinka. Robią śmieszne zakłady kto zaliczy więcej panienek czy chłopaków. Potem chwalą się na facebook'u co oni nie zrobili, ile to oni nie wypili i jak super się bawili rzygając po kątach jak koty. Ale duma ich rozpiera. Wielka duma, bo w końcu jestem taki dorosły! Chodzę do klubu, jestem super i nikt mi nie podskoczy. Taki kozak! Potem chodzi opinia na mieście, że jesteś taki, sraki czy owaki. Reputacja może legnąć w gruzach, ale.. jesteśmy młodzi, szalejmy!
Gdybym miała wybierać, to zamiast imprez i dennego picia alkoholu jakiego nie lubię - wolałabym się spotkać z przyjaciółmi. Pójść z nimi coś dobrego zjeść i równie dobrze się bawić. Nienawidzę alkoholu ani pijanych ludzi, a upijanie się na imprezach wśród 13-letnich dzieci to dla mnie żenada.
A wy? Co sądzicie o takich imprezach, gdzie rządzą pijane małolaty?
PRZYPOMNIENIE.
Też denerwują mnie 13 lub 14 latkowie, którzy uważają, że są dorośli i mogą wszystko. Dla nich może być frajda i zabawa ale ze strony tego co słucha tych opowiadań lub je czyta to po prostu żenada i skompromitowanie. Tak ja to odbieram i to jest moje zdanie o takich osobach.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam:
jedno-zycie-jedna-troska.blogspot.com/
w pełni się z Tobą zgadzam;>
Usuń